Seal

Teksty polskie



======================================================================
Dwa sposoby myślenia. Wstęp do: Claude Tresmontant, Esej o myśli hebrajskiej, Znak, Kraków 1996. s. 7-11.
======================================================================
 DWA SPOSOBY MYŚLENIA

 1. Prowokująca teza

 Jednym z ważniejszych elementów samoświadomości chrześcijańskiej ostatnich dziesięcioleci jest odkrywanie żydowskich korzeni chrześcijaństwa. Korzenie nie oznaczają związku zewnętrznego, już przezwyciężonego przez historyczne rozejście się dróg Kościoła i Synagogi, lecz oznaczają związek niezbywalny, żywy, konieczny dla chrześcijaństwa, które rozumie siebie głębiej dzięki wspólnemu z judaizmem dziedzictwu. Dziedzictwo to nie jest muzealną ozdobą ani dla Kościoła, w wierze którego jest ono wciąż żywe ani dla judaizmu, o którego żywotności stanowi ono również dzisiaj. I nie chodzi tu o marginalia, lecz o coś tak centralnego jak np. samo objawienie, jak nadzieja wiecznego panowania Boga, jak modlitwa oraz kształtowanie życia według dekalogu.
 O ile na terenie teologii coraz łatwiej przychodzi chrześci-jaństwu uznać istotność swej szczególnej więzi z judaizmem choćby dlatego, że "Jezus jest Żydem i jest nim na zawsze" , o tyle filozofowie chrześcijańscy nie zawsze są świadomi tego, że zawdzięczają swą oryginalność bardziej dziedzictwu myśli hebrajskiej niż greckiej. Claude Tresmontant twierdzi nawet, że istotną cechą i dokonaniem filozofii chrześcijańskiej jest nie tylko jej opór przed usunięciem dziedzictwa myśli hebrajskiej, lecz wręcz "odnowienie umysłu" (Rz 12, 2) dokonujące się przez przejście - mające wszelkie cechy przezwyciężenia - od problematyki filozofii greckich do problematyki wyznaczonej oryginalną metafizyką zawartą w myśli hebrajskiej.
 Taką prowokującą tezą, kwestionującą monopol racjonalizmu o greckim rodowodzie, na którym opierają się m. in. nowożytne i współczes-ne rozwiązania problemu relacji rozumu i wiary zadebiutował w 1953 r. 28-letni Tresmontant (ur. w 1925 r.). Czytelnik polski otrzymuje więc do rąk tłumaczenie młodzieńczego dzieła Autora, który jest mu już znany z trzech innych książek wydanych przez Pax na początku lat 70-tych .

2. Żydowskość filozofii chrześcijańskiej

 Esej o myśli hebrajskiej nie stanowi jednak młodzieńczego "wybryku", tylko początek całego nurtu badań, w których Tresmon-tant ukazuje filozoficzną oryginalność myśli biblijnej, która posiada swoje własne kategorie, swój własny - jakże inny zwłaszcza od platońskiego i neoplatońskiego - pozytywny sposób pojmowania świata, człowieka, historii, czasu oraz namacalnej rzeczywistości materialnej. Filozofia chrześcijańska w swojej najoryginalniejszej warstwie jawi mu się jako organiczna kontynuacja myśli hebrajskiej, mimo iż nie wyrasta ona bezpośred-nio z ducha języka hebrajskiego, lecz tylko przekłada go na kategorie filozofii wyrażającej się po grecku. Przykład takich pojęć jak np. dusza, duch, ciało, kontemplacja, które zupełnie inaczej funkcjonują w filozofii chrześcijańskiej i greckiej najlepiej pokazuje, że to element hebrajski jest wyróżnikiem myśli chrześcijańskiej.  W konsekwencji Tresmontant obok M. Blondela, E. Gilsona i J. Maritaina staje w obronie pojęcia filozofii chrześcijańskiej , która z punktu widzenia tez metafizycznych jest jego zdaniem bardziej żydowska niż grecka. Widać to po nieugiętym odporze, jaki myśl chrześcijańska, w zgodzie ze swymi korzeniami w hebrajskiej metafizyce, antropologii i rozumieniu historii dawała i daje manichejskiej wizji materii i ciała, gnostycznemu pojmowaniu dziejów i zbawienia oraz dualistycznemu patrzeniu na człowieka.
 Oczywiście Tresmontant w Eseju o myśli hebrajskiej dokonuje pewnej selekcji tendencji myśli greckiej, którym przeciwstawia myśl biblijną. Można słusznie argumentować, że są to tylko niektóre tendencje ducha greckiego, ale nie da się ukryć, że są to tendencje o ogromnej sile oddziaływania aż po główne nurty filozofii nowożytnej od Kartezjusza po Hegla i dalej. Jest rzeczą bardzo znamienną, że podobnym przeciwstawieniem myśli opartej o źródła hebrajskie i tradycji myślenia opartego o greckie pojęcie rozumu posługują się zupełnie niezależnie niektórzy współcześni autorzy żydowscy jak H. Cohen, F. Rosenzweig czy E. Levinas, którzy w wielu swoich wnioskach w sposób zaskakująco świeży odnawiają stanowisko zajmowane przez filozofię chrześcijańską w takich kwestiach jak np. relacja rozumu i wiary, jedności i wielości, prawdy i historii czy wolności i odpowiedzialności.
 Być może egzegeci ze swojego punktu widzenia mogą mieć jakieś uwagi "techniczne" odnośnie do sposobu posługiwania się tekstami biblijnymi i uwyraźniania kategorii myśli hebrajskiej. Nie zmieni to jednak faktu, iż głęboko słusznym wydaje się ukazanie, że wbrew obiegowym uprzedzeniom Biblia nie jest tylko tekstem do przyjęcia na wiarę, lecz że jest inspirującym świadectwem myślenia metafizycznego o bardzo określonych strukturach. W ten sposób Esej o myśli hebrajskiej mówi wyraźnym głosem zarówno przeciw fideizmowi jak i przeciw racjonalistycznej redukcji wiary do treści rozumu oraz pokazuje, że biblijna wiara jest rozumieniem rzeczywistości; rozumieniem zmierzającym w kierunku przeciwnym niż ugruntowane postawy jednego z ważniejszych nurtów myśli greckiej wobec  rzeczywistości w jej dotykalnej i historycznej konkretności.

3. Nieoczekiwane pożytki

 Są jeszcze dwa dość nieoczekiwane pożytki z lektury Eseju o myśli hebrajskiej, choć są to w pewnym sensie pożytki uboczne. Pierwszy pożytek związany jest z tym, że Tresmontant dla wydobycia tego, co filozoficznie oryginalne w myśli hebrajskiej posługuje się jako narzędziem myślą H. Bergsona. Nie pozostając bezkrytycznym wobec neoplatońskiej tendencji dualistycznej obecnej w filozofii Bergsona Tresmontant wykorzystuje tę część jego analiz, które są wynikiem przemyślenia tego, czym jest stworzenie. Bergson wykazał, że stworzenie nie jest degradacją i upadkiem ani wytwarzaniem. Tresmontant wykorzystuje bergsonows-kie zakwestionowanie przyzwyczajeń myślowych w tym ważnym punkcie jako otwarcie dostępu do metafizycznych pokładów Biblii. Pożytkiem z takiego podejścia może być potwierdzenie, tym razem na przykładzie analiz Bergsona, bardzo ważnej intencji filozofii współczesnej, która - jak na to słusznie zwrócił uwagę J. Tischner  - chce być filozofią konkretu rozwijającą zmysł rzeczywistości przez docieranie do doświadczeń źródłowych, które po raz pierwszy znalazły swój wyraz na kartach Biblii, a nie przez odgrzewanie doktryn interpretujących i budowanie systemo-wych konstrukcji nakładanych potem na rzeczywistość.
 Jest jeszcze inny pożytek wart zasygnalizowania w tym miejscu. Jest on związany z dialogiem chrześcijańsko-żydowskim, jaki przed soborową deklaracją Nostra aetate należał jeszcze do rzadkości. Tresmontant napisał tę książkę wyraźnie z pozycji chrześcijańskich, ale przedsoborowych i interpretuje myśl biblijną w perspektywie Wcielenia prawie bez żadnego względu na żydowską lekturę Biblii i samoświadomość. Dla jej ewentualnego żydowskiego czytelnika może to stanowić okazję do sformułowania zarzutu chrześcijańskiego zawłaszczenia żydowskiego dziedzictwa. Ponieważ jednak ani w tle ani u źródeł inspiracji tej książki nie ma jeszcze całej posoborowej problematyki dialogu chrześcijańsko-żydowskiego, dlatego to, co z dzisiejszej perspektywy jawi się jako dotkliwy jej brak, zyskuje walor szczególnej egzemplifikacji tego, jak nieuprzedzone badanie istoty filozofii chrześcijańskiej mimo wszystko prowadzi do odkrycia dziedzictwa myśli hebrajskiej jako jej konstytutywnego składnika. Na ten zaiste nieoczekiwany aspekt, spowodowany w sumie słabością książki w tym względzie, powinni zwrócić szczególną uwagę zwłaszcza ci spośród chrześci-jańskich czytelników, którzy wątpią w istnienie żywych i nadal aktualnych elementów wspólnych między chrześcijaństwem i judaizmem, bez których chrześcijaństwo inkulturowane w dziedzictwie Aten musiałoby zostać uznane za mit pośród mitów.
 


Zurück zur  Home Page